Dzisiaj wpis nie o prawie pracy. Mimo wszystko będzie jednak trochę w temacie bloga. A konkretnie dziś na tapecie temat torebka w pracy. I to nie byle jaka, bo podrobiona 😜
Do napisania tego artykułu skłonił mnie widok wakacyjnych straganów z różnego rodzaju podróbkami. Byłam tym trochę zaskoczona, bo myślałam, że takie widoki skończyły się wraz z dresami z kreszu (czy ktoś to jeszcze pamięta? ja tak 🙈🙈🙈) i końcem lat 90-tych 😜 Tymczasem zorientowałam się, że w nadmorskich kurortach nadal królują sterty podrabianych torebek i dresów.
Byłaś w takich miejscach? Widziałaś te stosy torebek udających oryginalne marki? A może nawet kupiłaś jako pamiątkę z wakacji jedną z takich torebek?
A jeśli tak, to czy zastanawiałaś się kiedyś, czy to jest ok z prawnego punktu widzenia?
Postanowiłam sprawdzić ten temat i napisać Ci, co i jak. I tak. Przede wszystkim musisz wiedzieć, że w Polsce sprzedaż podrobionych towarów jest karalna.
Czyli jeżeli na przykład przywozisz z zagranicznych wakacji podróbki torebek i sprzedajesz je na OLX to sprawa nie wygląda zbyt wesoło.
Zgodnie bowiem z przepisami:
wprowadzanie do obrotu, czyli po prostu sprzedawanie podrobionych rzeczy (oznaczonych znakiem towarowym, do którego nie masz praw) zagrożone jest karą grzywny, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Natomiast jeżeli sąd zajmujący się sprawą dojdzie do wniosku, że sprzedaż podróbek stanowiła stałe źródło Twojego utrzymania albo dotyczyła towarów o znacznej wartości, to wówczas takie działania podlegają karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 5 lat.
Może też się tak zdarzyć, że zostaniesz zatrzymana już na granicy, kupiona przez Ciebie torebka zostanie skonfiskowana, a Ty możesz zostać ukarana grzywną.
To nie wszystko. Za sprzedaż podróbek możesz ponosić również odpowiedzialność na podstawie przepisów o nieuczciwej konkurencji. Zgodnie z nimi:
kopiowanie zewnętrznej postaci produktu lub wprowadzanie do obrotu tak skopiowanego produktu stwarzające możliwość wprowadzenia klientów w błąd co do tożsamości producenta lub produktu, i wyrządzanie tym samym poważnej szkodę przedsiębiorcy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Dodatkowo może tu wchodzić w grę odpowiedzialność finansowa wobec przedsiębiorcy, który sprzedaje oryginały i wskutek Twojej działalności poniósł szkodę.
A co z posiadaniem podróbki na swój użytek?
Szukając informacji do tego artykułu znalazłam w Internecie wiele informacji, że to jest zgodne z prawem i w ogóle ok.
Ale wiesz co? Ja się z tym nie zgadzam. Owszem, Sąd Najwyższy w głośnej uchwale z 30 czerwca 2008 r. (w sprawie o sygnaturze I KZP 8/08) powiedział, że zachowanie niepolegające na wprowadzeniu do obrotu podrobionych towarów w rozumieniu art. 305 ust. 1 ustawy Prawo własności przemysłowej nie stanowi przestępstwa paserstwa. Czyli zgodnie z aktualnym stanem prawnym kupowanie podróbek nie jest uznawane za paserstwo i nie grodzi za to odpowiedzialność karna.
Ale uwaga! W niektórych przypadkach możesz zostać pozbawiona podrobionej torebki. Może się tak stać jeśli np. będzie ona stanowić dowód w postępowaniu karnym.
Niezależnie jednak interpretacji przepisów dokonanej przez Sąd Najwyższy uważam, że to po prostu nieuczciwe, aby swoim zachowaniem świadomie wspierać…
Nielegalne działania i wyzysk ludzi
Musisz wiedzieć, że za rynkiem podróbek stoją zorganizowane grupy przestępcze. No i pomyśl w jakich warunkach muszą pracować osoby, które produkują tego typu towary.
Wiem, wiem, że niektórzy zaraz powiedzą, że Ci ludzie pracują w tych samych warunkach, co pracownicy fabryk należących międzynarodowych korporacji. Ale tak naprawdę tego nie wiadomo i raczej wydaje się to bardzo mało prawdopodobne. Bo warunki pracy pracowników fabryk należących wielkich korporacji są po prostu coraz bardziej monitorowane, natomiast warunki pracy ludzi produkujących podróbki (często właśnie dla organizacji przestępczych) w ogóle nie są weryfikowane.
I tak na chłopski rozum, skoro skandale dotyczące koszmarnych warunków pracy zdarzają się właśnie w fabrykach należących do renomowanych koncernów, które podlegają wielu kontrolom, to po prostu nie wierzę, że w fabrykach, których nikt nie kontroluje, nie jest o wiele, wiele gorzej …
Na koniec muszę wspomnieć, że w innych krajach regulacje mogą być inne. Na przykład we Francji. Przyznaję, nie znam przepisów francuskich i w tym zakresie polegam na wiadomościach z Internetu, przeczytałam, że tam nawet samo posiadanie podróbek jest nielegalne…
A więc uwaga z czym jedziesz za granicę!
Ufff, no to tyle dzisiaj 😀 Miało być lekko o torebkach, a wyszło poważnie. Daj mi koniecznie znać, czy tego typu artykuły Cię interesują.
Aha, no i jeśli spodobał Ci się ten artykuł to proszę podziel się z innymi!
***
Poczytaj też:
- Praca na urlopie macierzyńskim
- Wysokość zasiłku macierzyńskiego
- Etat, działalność gospodarcza a ciąża
***
Photo by Joseph Chan on Unsplash
{ 1 komentarz… przeczytaj go poniżej albo dodaj swój }
Dzień dobry.
W teorii to wszystko wygląda dobrze ale praktyka to już inna historia.
Kupiłem produkt który jak się okazało jest podróbką. Gdy się zorientowałem to zarządzałem zwrotu pieniędzy ale oczywiście ich nie dostałem bo pan twierdzi, że nie wiedział o tym. Postraszyłem pana, że zgłoszę to na policję. Na co pan stwierdził nie ma sprawy. Więc ok, idę na policję. Na policji dowiaduję się, że wprowadzenie do obrotu podrobionego produktu może zgłosić producent (właściciel) znaku. Więc lipa, takiego zgłoszenia nie przyjmie. Ok, to zgłaszam oszustwo. Pan policjant przyjął, ale powiedział że nie daje pewności że zajmą się sprawą. A na koniec powiedział „ a pan nie domyślił się że to może być podróbka, za taką cenę”
Tak wygląda to w praktyce.