Kilka dni temu w „Rzeczpospolitej” ukazał się mój artykuł na temat dochodzenia odszkodowania za dyskryminację w pracy. Jeśli interesuje Cię temat dyskryminacji, to możesz przeczytać więcej np. tutaj, tutaj, czy tutaj.
Dlaczego wobec tego znowu o tym piszę? Ano dlatego, że we wrześniu zmieniły się przepisy dotyczące dyskryminacji. I wszyscy zastanawiają się, czy wpłynie to realnie na ilość wygrywanych przez pracowników procesów.
Pracownik ma łatwiej…
Teoretycznie tak 😀 W sprawach o odszkodowanie z tytułu dyskryminacji obowiązuje tzw. przeniesiony ciężar dowodu. Brzmi to strasznie, wiem. O co chodzi? Teoretycznie pracownik stawia zarzut dyskryminacji i to pracodawca powinien udowodnić, że jest niewinny, czyli, że nie dyskryminował.
Skoro wygląda to tak kolorowo, to dlaczego pracownicy przegrywają większość spraw o odszkodowanie z tytułu dyskryminacji?
Ponieważ pracownik też jednak ma pewne obowiązki i musi uprawdopodobnić, że był dyskryminowany.
… ale jednak ma obowiązki przed sądem
Co to konkretnie znaczy? To znaczy, że pracownik musi pokazać, że był nierówno traktowany (np. że mniej zarabiał) i wskazać przyczynę, z powodu której, jego zdaniem to nierówne traktowanie miało miejsce (np. dlatego, że jest kobietą). To właśnie w praktyce sprawiało najwięcej problemów. Dlaczego? Po pierwsze czasami trudno pokazać to nierówne traktowanie (bo na przykład nie wiesz dokładnie, ile zarabiają koledzy), a czasami nie do końca wiesz, jaka jest przyczyna (może wygląd? albo wiek? a może twoja płeć?).
Powód dyskryminacji
Do tej pory odszkodowania z tytuły dyskryminacji należało się tylko, jeśli nierówne traktowanie następowało z bardzo ważnych przyczyn (takich jak na właśnie przykład płeć, wyznanie, orientacja seksualna, narodowość, niepełnosprawność itp).
Niektóre z tych przyczyn były wskazane w kodeksie pracy. A dodatkowo sądy czasami mówiły, że niektóre inne przyczyny też mogą być na tyle karygodne, że jeśli ktoś był gorzej traktowany z ich powodu, to również należy się odszkodowanie.
Problem w tym, że nie zawsze dało się z góry przewidzieć, czy dana cecha w tym konkretnym przypadku okaże się na tyle ważna, aby dostać odszkodowanie (zwłaszcza, jeśli nie była wskazana wprost w przepisach). O tych praktycznych problemach w dochodzeniu odszkodowania możesz przeczytać tutaj.
Zmiana w przepisach
Teraz z przepisów po zmianach wprost wynika, że . Czyli teoretycznie każda przyczyna nierównego traktowania może uprawniać do uzyskania odszkodowania. Czy tak będzie faktycznie? Mnie nie wydaje się, aby zmiana przepisów spowodowała rewolucję. Myślę, że nadal pracownicy będą musieli pokazywać, że nierówne traktowanie z jakiegoś konkretnego powodu było na tyle szkodliwe, że powinni otrzymać odszkodowanie. No i dalej pozostaje temat pokazania, że niesprawiedliwe, nierówne traktowanie w ogóle miało miejsce. W tej kwestii nic się w przepisach nie zmieniło.
A jeśli chcesz dowiedzieć Cie więcej na temat dochodzenia odszkodowania z tytułu dyskryminacji to oczywiście zapraszam Cię serdecznie do mojego artykułu w .
Photo by Fabio Rose on Unsplash
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }